Miastem docelowym na ten dzień miało być Dunedin, a że odległość do pokonania nie była duża mięliśmy sporo czasu na przystanki i sesje zdjęciowe.
Pierwszą z napotkanych atrakcji były olbrzymie głazy porozrzucane leniwie po plaży w maleńkiej miejscowości Moeraki.
Głazy wyglądały przedziwnie, głównie, dlatego że zajmowały bardzo niewielki obszar plaży, a sprawiały wrażenie jakby niedokończonej gry w bilard prowadzonej przez olbrzymów, którzy po prostu zapomnieli po sobie posprzątać :)
Dawały one jednak doskonałe pole do popisu w kategorii zdjęć artystycznych, Lukas biegał z aparatem i próbował uchwycić je z najróżniejszych kątów a oto i co wyszło z tej głazowej sesji.
Po szaleństwach na plaży szybki lunchyk w kafejce z niesamowitym widokiem ruszyliśmy na poszukiwania zamku.
Zamek Larnach jest zdaje się jedynym zamkniem w całej Nowej. Obowiązek, więc nakrywał odwiedzić. Budowa zamku została ukończona w 1887 roku, co jak na niedługą historie całego kraju jest nie lada zabytkiem. Pogoda niestety nie zachęcała do szczególnie długich spacerów po okalającym zamek parku, a we wnętrzu niestety nie można było zdjęć, a to taki mały kawałek tego, jak zamek się prezentował.
Od spaceru po zamku już tylko krok od głównej atrakcji dzisiejszego dnia - Albatrosów.
Nowa Zelandia parę lat temu została zupełnie niespodziewanie zaszczycona przez Królewskie Albatrosy.
Albatrosy wybrały sobie uroczy przylądek nieopodal Dunedin. Nam udało się zobaczyć te niesamowite ptaki z bliska. Albatrosy są największymi ptakami na Ziemi, o rozpiętości skrzydeł sięgającej 3 metrów, i wadze przekraczającej 12 kg. Albatrosy są znakomitymi lotnikami, wykorzystując prądy powietrzne mogą całymi godzinami szybować na taflą oceanu w poszukiwaniu pożywienia. My mielimy szczęście być w Nowej Zelandii w czasie, kiedy Albatrosy wychowują swoje młode. Mając tylko jedno młode co 2 lata, oboje rodziców poświęcają całą swoją energię, żeby tylko udało się je szczęśliwie odchować, kosztuje ich to na tyle dużo że pod koniec wychowu młodych, rodzic waży mniej niż jego pociecha ! Udało nam się uchwycić jednego z Albatrosów wracającego z żeru i karmiącego swoje młode. Niejako gratis ten cudowny ptak zrobił rundkę specjalnie przed naszym obiektywem.
Na długo pozostaną nam w pamięci te niesamowite dostojne ptaki!