wtorek, 18 grudnia 2007

Idą Święta.

Zdaje się, że każdy zakątek świata wypełnia teraz podobna atmosfera.

Atmosfera zbliżających się wielkimi krokami Świąt Bożego Narodzenia.

Pominę zupełnie przedświąteczną gorączkę zakupową i rosnące jak grzyby po deszczu kolejne promocje. Spróbuje Wam opowiedzieć jak szukamy świątecznego klimatu, w klimacie subtropikalnym.

Te Święta są dla nas pod wieloma względami PIERWSZE. Po pierwsze, są to nasze pierwsze święta od kiedy jesteśmy małżeństwem, po drugie – pierwsze które spędzimy bez naszych rodzin, po trzecie – pierwsze które spędzimy w środku lata, a po czwarte – pierwsze które spędzimy na…plaży :)

Jak łatwo się domyślić to co zazwyczaj , czyli całe nasze dotychczasowe życie, było wyznacznikiem zbliżających się świąt teraz nie miał racji bytu.

Nie zaczęło robić się zimno, nie spadł pierwszy śnieg, nie było nerwowej biegany po sklepach i wielogodzinnego stania w kolejkach po karpia, nie było grzanego wina wieczorem z przyjaciółmi ani zapachu wypiekanych własnoręcznie pierników. W tym roku nasze święta przyszły trochę bardziej niespodziewanie , choć chyba wszystkie znaki dookoła mówiły o ich nadejściu. Sklepy udekorowane są już chyba od końca października , z każdego kąta wyglądają choinki – jakieś takie trochę tylko nie na miejscu, no gdzie choinki w środku lata! Jakiś może miesiąc temu w City stanęła gigantyczna choinka, a zaraz obok niej skrzynka na listy do świętego Mikołaja. Dla mnie jednak to ciągle nie było to, ciągle nie czułam tego, że święta już za pasem.

Aż do pewnej soboty kiedy będą na zakupach w pobliskim markecie natknęłam się na chór śpiewający kolędy zaraz obok żłóbka. I zrobiło się jakoś tak dziwnie. Wracając do domu rozgorzała nawet dyskusja o różnicach i wyższości białych świąt nad tropikalnymi – i odwrotnie. Wtedy właśnie przyszło mi po raz pierwszy zatęsknić za białymi świętami. Nie pozwoliłam się tej myśli długo zasiedzieć, szybko wymyliśmy nasz plan na Święta. W tym roku spędzimy je po Australijsku, czyli na plaży. Z krewetkami zamiast karpia i sałatką z polskich śledzi zamiast wszystkiego innego:)

Po raz pierwszy w życiu też mamy teraz mnóstwo czasu przed świętami, spędziliśmy jedno przedpołudnie, żeby wnieść trochę świątecznej atmosfery do naszego domku – tym samym zagościła u nas choinka. Przy blasku jej lampek otoczenie wydaje się znacznie przyjemniejsze:)

I idąc tropem lampek choinkowych odnaleźliśmy w Brisbane pewną tradycje. Co roku w naszym mieście organizowane są konkursy na najładniej udekorowany świątecznie dom. Postanowiliśmy odwiedzić kilka z nich. To co zobaczyliśmy przeszło wszelkie nasze oczekiwania, tysiące światełek, Mikołajów, reniferów, bałwanków , betlejemskich gwiazd… wow!



Nie udało nam się zobaczyć jeszcze wszystkich części miasta, prezentujemy Wam laureatów pierwszych dwóch miejsc z dzielnic południowej i wschodniej.






Poczujcie klimat naszych Świąt:)

1. Nagroda wśród dzielnic poludniowych Brisbane

2. Nagroda wśród dzielnic południowych Brisbane

1. Nagroda wśród dzielnic wschodnich Brisbane


2. Nagroda wśród dzielnic wschodnich Brisbane


4 komentarze:

Unknown pisze...

Ej niezla laska z.... tego Lucasa. Fajne ciacho!!
Siema ziomki - poziomki!!
uwaga, bo pisze:
KUR..... WA ale zajebiscie!! powiedzialbym wyjebiscie zajebiscie!! az slow mi brak.
SUUUUUUUUPER to jest wlasnie to czego w tym szarym syfie brakuje!!
masa lampek, kolorow, ... no choinki mamy... WYYYYYYYYPASSSSS wlasnie takie swieta to swieta, moze i faktycznie ze sniegu brakuje, ale bez niego ... na plazy ... chyba nie jest gorzej!!

WESOLYCH SWIAT, RADOSNYCH CHWIL, MASE KONTAKTU Z LUDZMI a w szczegolnosci z NAMI :)) NO COZ A POZA TYM SZCZESLIWEGO NOWEGO 2008 ROKU, NIECH WAM PRZYNIESIE REALIZACJE WASZYCH NAJSKRYTSZYCH MARZEN I NIECH SKIERUJE WAS CHOC NA CHWILE DO NAS... W ODWIEDZINY!!

pozdro!!

p.s aha, no i zycze wam wielu wypocin na blogu, zebysmy MY ludzie z dalekiego kraju (gdzies w europie - chyba) mogli czytac czytac, marzyc, i jeszcze raz czytac i marzyc.. aha no i ogladac!!

Unknown pisze...

Ty Maciek nudny sie stajesz. Tylko super, wypas, zajebiscie :)) A teraz uwaga bo już kompetnie Ci pojade: Poraża mnie to Twoja bestroska pelnego optymizmu spojrzenie na świat. Człowieku opanuj sie! :)

Dla niewtajemniczonych wolne tłumaczenie moich słów: takie inne nie zimowe święta są super sprawą bo pozwalają szukać ich prawdziwego ducha dlatego też całkowicie rozumiem zachwyt Maćka:)
P.S. A ciekawe jak wyglądają tych zwycięskich Australijczyków rachunki za prąd na koniec roku?:)

Moniś pisze...

:)
Rachunki,
hmm rozmawialiśmy z jednym z właścicieli takiego domu, skwitował to szybko - " to wszytko tanie, energooszczedne lampki z Filipin":)

Unknown pisze...

energooszczedne ...yeah right !!