Przyszła pora na odkurzenie naszego bloga trochę bo jakoś ostatnio weny do pisania nie było :)
Dziś mały powrót do dawno zapomnianego już cyklu „ Czym się różni Australia od...”;)
Przyszedł czas na motoryzacje. Temat nie przypadkowy gdyż powoli, bardzo powoli rozglądamy się za 4 kółkami dla nas – to po pierwsze, a po drugie – gagugadowanie z Bukolem skłoniło mnie do napisania czegoś.
Na początek – drogi. Tu moja wiedza ogranicza się do 2 stanów w których miałam okazje i przyjemność być wożoną. Skupię się Queensland oczywiście. Nasze drogi są ..... nudne. Równe, bez dziur, szerokie, przemyślane... naprawdę – to trochę szok – oczywiście przyjemny – po polskiej rzeczywistości. Tu autostrady wyglądają jak autostrady mają po 3-4 pasy w jedną stronę, nie ma mowy o światłach drogowych, wszędzie są rozjazdy – exity – których liczba ciągnie się i ciągnie, są dobrze oznakowane, wszystko jest jasne. Mają tylko jedną wadę – mimo iż droga piękna, równa, warunki pogodowe w 98% dni – znakomite – ograniczenia prędkości są tu jasne i jakoś nikomu nie spieszno je przekraczać. Na highway’ach i motorway’ach max prędkość jaką można rozwinąć od 100 km/h poza wyznaczonymi obszarami szaleństwa – 110km/h. Poza autostradami drogi wewnątrz miasta też szczególnie nie zaskakują – są tak samo równe, bez dziur i tym podobnych z tym że z innym ograniczaniem 50 km/h ( w strefach specjalnych 40km/h lub max 60km/h). Ponieważ Australia wiec i Queensland zorientował się wreszcie ze warto zadbać o środowisko, próbuje stwarzać udogodnienia dla osób które nie podróżują samotnie ( tu każda rodzina ma przynajmniej 2 samochody) w tym celu zostały utworzone linie Transit. I tak pas ruchu oznaczony T3 oznacza że mogą się nim poruszać pojazdy mające przynajmniej 3 pasażerów na pokładzie. Tu przytoczę zasłyszaną historyjkę o tym jak to Australijczycy po wprowadzeniu tego przepisu wozili ze sobą na siedzeniu obok dmuchane lale które udawały dodatkowych pasażerów a wszystko po to żeby być gdzieś szybciej i sprawniej. Niestety tutejsza policja już zna ten numer..
Nas miło zaskoczył jeszcze jeden z pomysłów tutejszych władz. Mieszkamy całkiem niedaleko od drogi która w dalszym swoim biegu przechodzi w autostradę. Drogą tą codziennie dojeżdża i wraca miliony mieszkańców gdyż biegnie ona również przez City. Niespodzianką o której chce powiedzieć jest przemienność w pasach ruchu. W zależności od natężenia ruchu ulicznego 2 środkowe pasy mogą zmieniając kierunek – informują o tym specjalne zawieszone nad jezdnią wyświetlacze , pokazując które pasy ruchu są dostępne w danym kierunku. Poza tymi oznaczeniami oczywiście są tu normalne światła uliczne. Pomysł godny jest naśladowania.
Znaczna cześć dróg i ulic w obrębie miasta posiada wydzielony pas dla rowerzystów. Zgodnie z przepisami nie rowerzysta może korzystać z tego pasa tylko przez 50 m kiedy wjeżdża lub zjeżdża z określonej trasy. Bywa różnie ale rowerzyści są tu i tak o niebo lepiej traktowani niż w Polsce.
Zapytacie pewnie jak to jest że tu drogi mogę być porządne. Odpowiedzi pewnie jest wiele np. to że brak tu naszej polskiej cudnej jesieni i zimy, że być może inne są techniki i materiały z których wykonywane są tu drogi – nie znam oczywiście odpowiedzi na to pytanie. Ale kolejną różnicą w finansowaniu tych inwestycji w Polsce i w QLD jest fakt że tu jakoś odwrotnie to wymyślono. Benzyna jest tania za to... tu corocznie trzeba przedłużać rejestrację samochodu, i jest to znaczna suma , za samochód do 4 cylindrów płaci się ok. 560 AUD ! i dlatego też mamy tu niezłe drogi :) jeszcze słów kilka o benzynie. Benzyna jest tu tania, kosztuje średnio 1,20 AUD za litr. Z tym, że w czwartki benzyna jest najdroższa i cena utrzymuje się na pewno do soboty/niedzieli , powód jest prosty – czwartek to dzień wypłacania tygodniówek. Najtańsza natomiast jest we wtorki – sami zgadnijcie dlaczego – pieniążki z tygodniówki już wydane ;)
Jest jeszcze jeden sposób na obniżenie kosztów paliwa. Robiąc zakupy w określonej marki hipermarketach dostajemy zniżkę na paliwo na stacji benzynowej określonej marki np. 4 centy taniej na każdym litrze – nie powiem przyjemne. W końcu każdy robi jakieś zakupy, a tu takie przyjemne z pożytecznym.
Na cenę benzyny w stanie Queensland mają wpływ również dopłaty rządowe – coś co w Polsce nikomu by do głowy nie nawet nie przyszło.
Kolejnym zjawiskiem tutaj są ceny samochodów. Tu posiadanie samochodu nawet 4x4 nie jest luksusem a wyborem. Będę oczywiście mówiła o używanych autach, ale nie takich znowu bardzo starych . Weźmy pod uwagę samochody max 10 letnie. Za takie same pieniądze np.14 tyd AUD można kupić Subaru Impreze WRX, Honde Civic i Toyote Raw4. wszystko zależy tylko od tego czym się chce jeździć ile płacić za rejestracje ( np. w przypadku wspomnianego Subaru jest dopłata do rejestracji – czemu ? – samochody policyjne nie są wstanie dogonić auta z turbodoładowniem ;) i ile chcemy przeznaczać na paliwko (tu patrz samochody 4x4).
My powoli dojrzewamy do zakupy naszego autka, ale bardzo uważnie się przyglądamy co nam oferuje tutejszy rynek bo jak to powiedział pewien konsultant u jednego z dealerów „ ze ślubem i kupnem auta nie należy się spieszyć żeby potem nie żałować”!
4 komentarze:
hmm. No dobrze sa roznice i to znaczne i to nie tylko pomiedzy PL a AU ale tez Europa - gdzie i tak jest normalniej niz u nas :))
Bardzo mila rzecz z tym paliwem. Fajnie ze nie jest drogie, a zdrugiej strony trzeba tankowac we wtorki lub srody o taniej ... plus jakis bonusik z marketu ... i jakos idzie przezyc :)
Trzeba sie tylko na to przygotowac i przyzwyczaic.
Ceny samochodow faktycznie "zachwycaja" fajne fury, i to calkiem niedrogo ... oczywiscie "wez to zarob!!" :))))
oby jak najszybciej udalo wam si kupic cos fajnego. Moze jakis opel?? vectra? :))))))) (oj taki maly niewinny zarcik)
Nie wiem czy bym ogarnial te autostrady, ale z opisu wynika ze to dobre jest ... chociaz dopoki nie widze, nie kumam do konca :))
coz. FAJNIE!!
oczywiscie czekam na wiecej, wiecej, wiecej ... i wiecej :)) zawsze kolejny wpis daje do myslenia, i prowadzi do dialogu, ktorego wcale duzo nie mamy!!
z szatanskim pozdrowieniem 666 BUKOL
Drogi Maćku nie przejmuj się - ja też nie załapałam o co chodzi z tymi autostradami, ruch zamienny? No cóż pókim nie zobaczym na własne oczy .... ;)
Oj Moi kochani,
to w takim razie musiecie przyjechać żeby sie przekonać ja już jaśniej nie potrafie - ale raz jeszcze spróbuje - środkowym pasem ruchu raz można jechać w jedną stronę a innym razem w odwrotną - ot i cała tajemnica.
Macku tu to nie Opel ale Holden :)
buziaki
moze byc Holden, vauxhall, opel ... wszystko jedno :) wiadomo o co chodzi ... :))))))))))
co do autostrady... to dobre to jest?? nie ma wypadkow? tak czy inaczej dziwne to :)
ale moze sie przekonam jak zobacze na wlasne oczy ... co mam nadzieje nastapi szybciej niz mysle.
wczoraj bylismy u twoich rodzicow (tesciow Lucasa) bylo smiesznie, mielismy wpasc na chwilke...jak zwykle ponad 2h sie zeszlo heheheheeee, kamere zainstalowalem i dziala ... ta ich toshibka to troche sie sypie, ale jakos dziala :))
pozdro
Bukolo fajny kolo :))))))
Prześlij komentarz