poniedziałek, 19 marca 2007
Byron Bay
Niedziela.
Nasza Kasia Kochana, była tak dobra i zabrała nas na wycieczkę do Byron Bay, jest to najdalej na wschód wysunięty punkt Australii. Jest on oddalony o 2 godziny jazdy samochodem od Brisbane. Muszę przyznać że to co tam widzieliśmy przeszło wszelkie nasze oczekiwania i zmniło definicje słowa "pięknie" :)
Na Byron Bay są cudowne plaże, ocean z szafirową wodą, w której co jakiś czas widać skaczące stadka delfinów, plaszczki fruwające po dnie. Pierwszy raz w życiu widziałam delfiny na wolności i myślę że właśnie tak powinny one żyć, cudowne, piękne, wolne - właśnie tak powinno być. Olbrzymie fale, surferzy, cudny piasek, przechadzające sie maleńkie krabiki. To miejsce jak z filmu "The Beach" lub jak kto woli wycięte wporst z raju. Myślę że tylko zdjęcia - a nie moje pisanie - pokaża wam o czym mówie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
no chyba wlasnie o to mi chodzilo:)
tak widzialem AU oczami dziecka, nastolatka a teraz, ojca i meza heheeheheeee, delfiny, kraby, slonce, plaza ... jednak czegos tam brakuje ... a mianowicie
1. lezaczka
2. drinka z palemka
3. NAS wszystkich :)
poza tym WOW WOW WOW :)
Przecudnie - nic dodać, nic ująć. Tylko Wam pozazdrościć. Naprawdę aż brak mi słów. Możecie nacieszyć swoje oczy i duszę. Tylko jedno mnie martwi... zmniejszają się szanse że kiedykolwiek będziecie chcieli wrócić do tej brzydkiej Polski hlip hlip.
Teraz już wiadomo dlaczego plaże Australii są uważane za najpiękniejsze na świecie.
Prześlij komentarz